Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie

ela · Gość

Niech ten temat inauguruje nasze forum.
Pyza to urocza sunia. Dlatego właśnie Małgosia wbrew zdrowemu rozsądkowi zabrała ją na tymczas. Na 20 m2 ma 3 duże rottweilery - 2 suki i psa. Lex i Nelka zostały przygarniete z Palucha.
Małgosia może trzymać Pyzę do piątku. W piątek jest wyznaczony zabieg sterylizacji i wycięcie guzów.
Co bedzie dalej z jej zdroweim nie wiemy. Nie wiemy ile jeszcze będzie żyła. Ma około 8 lat - może 7. Jedno wiemy, że ona nie może wrócić do schroniska - nawet najlepszego.
Potrzebne tymczasy. Możemy ją sobie przekazywać i mieć po dwa tygodnie. Wiem, że to nie jest najlepsze dla psa ale lepsze niż schronisko.
Napiszcze jeśli macie lepsze pomysły.

Marta

Pomysłów brak...

Może hotel, a może mogłaby zostać w klinice w której będzie sterylizowana?

elali

Pyza jest cały czas w domu tymczasowym. Jest już po operacji i dochodzi do siebie. Szukamy dla niej domu docelowego.

elali

Czekamy na rady i pomoc od Forumowiczów.

MF

Wydrukowałam informacje o Pyzie. Jutro powieszę w pracy i w osiedlowym sklepie zoologicznym (jeśli zgodzą się właściciele). Może znajdzie się ktoś, kto ją przygarnie.

elali

Pyza czuje się coraz lepiej ale wciąż boi się wyjść poza ogród i ma smutne oczy.
Tak bardzo chce być kochana. Liże mnie po rękach i patrzy...

Wczoraj dzwoniła Pani z Warszawy. Jest po stracie suni rottweilerki i pytała o Pyzę. Ponieważ sunia czeka na operację wycięcia guza z sutka pani obiecała, ze zadzwoni za 3 tygodnie.
Dziś z kolei zadzwoniła pani spod Warszawy i również jest zainteresowana Pyzką. Nawet chce do mnie przyjechać i ją obejrzeć.

Zobaczymy co będzie.

Problem jest taki, że Pyzka jest przerzucana z miejsca na miejsce i strasznie dużo przeszła w ostatnich dniach a co było wcześniej nie wiemy. Jej oczy mówią, że życia nie miała słodkiego. Powinna wreszcie trafić do domu docelowego gdzie poczuje się pewnie i bezpiecznie. My dajemy jej tyle ile możemy ale wśród moich 3 psów jest trochę zagubiona, nie do końca akceptowana i ciągle myśli, że ją odrzucimy.