|
Forum wolontariuszy ze schroniska na Paluchu w Warszawie www.psy.warszawa.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaktus
Gość
|
Wysłany: Nie 13:00, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
dyskusja ale na jaki temat ??? zwierząt!!! chyba nie- wybacz ale ciekawy jestem czy na tym forum dyskutują osoby ktore były chociaż raz w tym schronisku albo w jakimkolwiek? czy tylko czytają rewelacje na stronie które są sprzeczne i czasami jednostronne?,subiektywnie opisują ,łatwo usiąść w fotelu i dyskutować ale o czym.?
TAKA DYSKUSJA NIC NIE WNOSI A MOŻE obrażać WSZYSTKIE STRONY -I PO CO TO KOMU? i zniechęcić do działania
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dota
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 18:32, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Drodzy moi, przeczytałam waszą dyskusję i jestem zaskoczona. Bywam na paluchu bardzo często i zajmuję sie pieskami. Przede wszystkim chaciałabym powiedzieć, iz każdy z was ma po części rację. Pani Ela ma prawo do subiektywnych opinii na temat schroniska i pracujących tam ludzi. Można się z nią zgodzić bądź nie ale jedno jest pewne: DO SCHRONISKA NIE PRZYCHODZĄ SAME DAMY. Wbrew pozorom to bardzo ciężka praca. Ja wracam zawsze zmęczona, brudna (cała w błocie i psich odchodach, które znajdują się na wybiegach) i wiedzie co; zupełnie mi to nie przeszkadza bo wiem że dałam tym pieskom chwilę zainteresowania, pozowliłam im poczuć się normalnie bo cała moja uwaga jest skupiona właśnie na danym pyszczku. Również je strzygę, czeszę i przytulam. Nie oceniajcie wszystkich wolontariuszy jedną miarą bo to jest krzywdzące. Praca wolontariuszy to przede wszystkim socjalizowanie zwierząt, one często są wystarszone nową sytuacją i różnie reagują a ich zachowanie często odstrasza potencjalnych właścicieli. I tu rola wolontariuszy - przekonać zwierzaka że człowiek nie jest wrogiem (a przynajmniej nie każdy). Poza tym również szukamy domów dla tych zwierząt. Spacery to nie wszystko. Pani Dyrektor też czasem ma rację odmawiając adopcji. Myślę, że skucesem tego schroniska będzie dobra współpraca pracowników i wolontariuszy. Jak zwykle kompromis to najlepszy sposób na wszystko.
Ale błagam nie lekceważcie pracy wolontariuszy, wiele psów odmieniło się nie do poznania dzięki ich pracy a finalnie znalazło cudowny dom.
Zwierzęta są najważniejsze i to dla nich jestesmy w schronisku w każda sobotę.
Pozdrawiam wszystkich bez względu na poglądy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosc
Gość
|
Wysłany: Nie 19:24, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A ja z wielkim zainteresowaniem przeczytalam dzisiejszy wpis w aktualnosciach, I powiem tylko jedno - dziekuje:)
P. Elu, pomimo, ze sa tam rowniez pokazane przykre sprawy to nie sa juz przedstawione tak jakby wszyscy pracownicy sprzysiegli sie w dzialaniu na niekorzysc schroniska. A cala relacja tchnie optymizmem, ze mimo ze taraz jest (w pewnych obszarach) zle, - to moze bedzie lepiej, gdy wszyscy sie postaramy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanka
Gość
|
Wysłany: Nie 20:57, 09 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A propos wypowiedzi poprzedniej -od 2 miesięcy wychodzę na spacery na dowód
owszem mam brudne ręce od karmienia ale nigdy od odchodów -to już wielka przesada że psy są brudne czasami mają biegunkę -tak było wczoraj -ale dostałam od razu środek na biegunkę zwierzaka a jak wróciłam gówno było sprzątnięte w klatce -chyba kolejne w tym dniu. Było wczoraj dużo osób ale nie widziałam i nie czułam żeby w biurze ktoś cuchnął-tam wszyscy się spotykają.Jedno było miłe że tak dużo psów wyszło . Widziałam też ze pracownik reperował budy. jednym zdaniem pracy było dużo Za tydzień też przyjdę i wyjdę z psem z części zielonej i już się cieszę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gość żywa
Gość
|
Wysłany: Pon 7:23, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mira - gościu, skąd u Ciebie taka zajadłość ?
Damą owszem bywam,
na Paluchu nie uczestniczę w wolontariacie,
zajmuje sie adopcjami bokserów, jeżdżę na sggw wyprowadzac i dokarmiac naszych podopiecznych
mam 3 dorosłe córki i jako żywo nie miałam do nich niańki
pracuje w szkole i jeden z naszych uczniów miał taką karę, nie uwrażliwiło go to
to tyle pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emil
Gość
|
Wysłany: Pon 10:42, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja akurat dość częto jestem na Paluchu bo właśnie tam mam swoją działkę.
Odjechałem do domu bo moja działka jest prawie zalana. Na grządkach i trawniku stała woda.
Bardzo częto jestem w Schronisku.
Ostatni raz byłem wtedy właśnie w piątek i choć to dziwne miejsce na mapie pogody, bardzo często pada bez umiaru, to w dniu tym pomimo wody zalegajacej jeszcze na trawnikach w boksach było całkiem nieźle.
Tam gdzie jeszcze woda stała w boksie pracownicy wylewali ja do taczek i wywozili do ścieku.
W tekstach prezentowanych przez autorke tej strony widzę nadmierną złośliwość.
Nigdy Ona nie podaje skad ta woda sie tam wzięła, dlaczego jej tyle, skad mokre foldery na trawnikach.
Prezentuje natomiast "BŁOTO, BŁOTO, ... " .
Ale czy nie bardziej pomogła by tym SWOIM psom wybierając nadmiar wody tak jak robili to właśnie pracownicy, niż latając z aparatem w poszukiwaniu fotek aby użyć ich do nękania Schroniska.
I jeszcze jedno.
Podczas jednej z niedziel kiedy zaprowadziłem do Schroniska znalezionego na przystanku porzuconego psa miałem możliwość spotkać opiekuna prowadzącego pogryzionego psa do lekarza. W trakcie rozmowy której nie mogłem nie słyszeć z pracownikiem biura adopcyjnego mówił On, że do pogryzienia doszło z powodu kości którą wolontariusze wrzucili do boksu. powiedział przy tym, że robia to kiedy już opiekunowie skończyli pracę.
Słuchałem i nie wierzyłem, że do boksu w którym jest kilka psów ktoś może wrzucać kości.
Gdy włączyłem sie do rozmowy ten własnie opiekun pokazał mi ponadgryzana ogromną kość którą przyniósł do biura do okazania.
Pracownik biura powiedział przy ty, ze żadne prośby do tych osób nie skutkują.
To jak to jest, kości sprawiają tym psom radość czy okrucieństwo.
A może w ten sposób autorka przygotowuje zwierzęta do kolejnych fotek.
Faktycznie przesadą jest twierdzenie, że do wolontariatu przychodza tylko damy. Podczas pobytów w Schronisku spotkałem pośród wolontariuszy wiele zaangazowanych Młodych osób. bez zobowiązań, problemów osobistych i emocjonalnych, współpracujących ze opiekunami jak personel Schroniska.
Widziałem radość tych ludzi i ich pupilów. Widziałem wzajemne pozytywne relacje między tymi ludźmi i personelem.
Myślę, że w tej dyskusji wiele racji mają: kaktus, Mateusz, Hanka, dota, bezrobotna, Kora oraz gość apelując do autorki o: rozsądek w działaniach, o czyste intencje, o niedzielenie zwierząt na lepsze i gorsze, o ochronę życia, o uszanowanie zasad Schroniska i nie poniżanie tych ciężko pracujacych tam wszystkich pracowników.
Myślę także, że sama Autorka zastanowiła się nad tym co robiła, co mówiła, jak pomagała, jak poniżała, jak drwiła i tylko odwagi Jej zabrakło aby odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dota
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 17:55, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Małe sprostowanie dla Hanki.
Nie napisałam, że psy są w odchodach ale, że odchody znajdują się na wybiegach. To normalne bo przecież gdzieś taki pies musi się załatwić. Zabierając psiaka na spacer czasem trzeba wejść do klatki, czasem pieski skaczą rozchlapujuąc błoto i rzeczone odchody (szczególnie w deswzczową pogodę). Moja wypowiedź nie miała na celu stwierdzenie, że w schronisku się nie sprząta. To tyle.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mateusz
Gość
|
Wysłany: Wto 8:34, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Czytamy, pytamy, dyskutujemy i oczekujemy, że Pani Ela sie odezwie i wyjaśni nam swoje intencje które przyświecają jej tym bulwersującym nas działaniom.
To ja wam odpowiem. Pani Ela prawdopodobnie po zastanowieniu się co robiła nie ma odwagi włączyć się do dyskusji. Występuje jednak na tym forum jako GOŚĆ.
A oto dowód z działu: Psy z Palucha
"Gość
Wysłany: Pią 17:39, 07 Wrz 2007 Temat postu: buldożek francuski
--------------------------------------------------------------------------------
piesek jak każdy pies z palucha jest do adopcji. trzeba czasami tylko poczekać na wykonanie kastracji - dotyczy to wszystkich psów rasowych. zapraszam w sobotę. jestem wtedy w schronisku. razem się dowiemy.
0503 069 502 "
Przecież to telefon Pani Eli jaki prezentuje na swojej stronie.
Teraz już nie mam wątpliwości gdzie jest prawda i jakie są Jej intencje skoro sie ukrywa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanka
Gość
|
Wysłany: Wto 18:30, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
cieszę się D.ŻE SPROSTOWAŁAŚ chyba sprząta się ,inaczej nie można by było wejść do schroniska przy tak dużej ilośći zwierząt Dawniej po prostu nie chciało się przychodzić ,Za to jak łatwo można bylo adoptować psy bez ograniczeń nikt nikogo nie sprawdzał po prostu bałagan dla niektórych to był dobry czas .Rasowego się zamawiało -i już ,a teraz wywiad trudnośći i problemy ala chyba dobrze -przyNajmniej wiadomo gdzie pies idzie -TO DOBRZE ,-dla tych zwierzat ,JUŻ nie mogę doczekać się soboty!!!!!.Pozdrawiam CIEBIE D,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosc
Gość
|
Wysłany: Wto 20:45, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mateuszu-detektywie;)
w tym wątku ja występuję jako gość i nie jestem Panią Elą. Powiem więcej - ja jestm b. zadowolona ze P. Ela zlagodzila troche ton relacji Aktualnosci.
na wątku buldozka byc moze to ona logowala sie pod takim samym nickiem jak ja, ale to przypadek.
Ja - jako gosc prosilam tylko o zastanowienie sie czemu sluza takie agresywne relacje i jednostronne jak wczesniejsze. i probowalam udowodnic, ze na pewno nie sluza schronisku, a wiec posrednio psom. Ton relacji zmienil sie, wiec mam nadzieje, ze P. Ela przemyslala sprawe i doszla do wniosku, ze jest w tym troche prawdy.
pozdr marta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mateusz
Gość
|
Wysłany: Śro 12:24, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wybacz Marto, ja nie napisałem, że wszycy "Goście" to p. Ela. Zwróciłem jedynie uwagę, że Ona JEST ukrytym uczestnikiem tej dyskusji.
Cieszę się Marto razem z Tobą i z tymi wszystkimi którzy zainteresowali sie tonem tych relacji i manipulacjami ich Autorki, że nastąpiła ich stanowcza i pozytywna zmiana.
Jestem podobnego zdania co TY.
Zdecydowanie były one ukierunkowane na: odpychanie od tego miejsca odwiedzajacych i tym samym pozbawianie tych zwierzat możliwości adopcyjnych, negowanie pracy wielu ludzi, a w szczególności zgnojenie schroniska i ciężko pracujących tam ludzi.
Nawiązując do wypowiedzi "dota" dodam, ze przecież nie ma łazienek w boksach, a gdyby psy były nie dokarmione też byłoby mniej kup.
Zwierzeta prosto z boksu są odprawiane i wsiadają do luksusowych samochodów swoich nowych opiekunów.
Nie sądzę, że aby ktoś wsadził do swojego luksusowego auta tak brudnego psa.
Nie sądzę także, aby schronisko miało problemy adopcyjne ze zwierzętami rasowymi.
Nie istnieje tam żadna zależność, rezerwacja, termin adopcji zwierzat rasowych jest podawany z kilkudniowym wyprzedzeniem. Zainteresowani adpocją sami pilnuja wskazanego terminu, odwiedzaja psiaka, a za zgodą schroniska mogą też wyprowadzać na spacer.
Zgadzam sie z Hanką.
To dobrze, że schronisko sprawdza gdzie pies idzie.
Sprawdza też zainteresowanie samych adoptujących.
Dziwi mmnie tylko dlaczego wolontariusze próbują na siłę wyręczać schronisko w adopcji zwierzat rasowych - na które jest dużo chętnych i szybko znajdą dom, a na przykład nie zajmuja się promowaniem psiaków które dłużej przebywaja w schronisku jak czyni to na przykład p. Marta - "królowa adopcji" . (Moze to właśnie ty Marto)
Mam nadzieje, że ta wrzawa nie zakłóciła pracy Schroniska i nie przyniesie złych relacji społeczności nie tylko warszawskiej do tego MIEJSCA.
Mam także nadzieje, że to - nie tylko w mojej ocenie - negatywne działanie jednego z wolontariuszy nie wpłynie negatywnie na ocene pracy i osobowości pozostałych wolontariuszy.
Bądźmy wsparciem dla schroniska a nie wrogiem.
Pozdrawiam
Mateusz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosc - martap
Gość
|
Wysłany: Śro 13:31, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mateusz - zeby nie bylo nieporozumien - ja nie jestem ani pracownikiem schroniska, ani wolontariuszem.
w lipcu zabralam psa z palucha, i bardzo milo wspominam tę wizytę (pomijam ogrom psiego cierpienia - chodzi o te proszące oczy 'zabierz mnie do domu' - milo-tzn. obsługa byla b. mila i pomocna).
opisalam to pod nickiem martap; a pozniej - wstyd przyznac- zapomnialam o tym nicku, i logowalam sie jako gosc.
w schronisku bylam jeszcze 4 razy - po adopcji burka zachecalam znajomych, i znajomych znajomych, ktorzy szukali psa - aby szukali wlasnie tam. i towarzyszylam im w tych wizytach. za kazdym razem bylo ok, z tego 3 psiaki (mieszance) poszly do nowych domow.
stad moje zainteresowanie ta stroną wolontariuszy i przejaskrawionymi relacjami. zreszta zwrocili mi na to uwage znajomi, z ktorymi mialam wybrac sie do schroniska - za czytali, ze sa utrudnienia, itd. Udalo mi sie ich przekonac, ze to nie do konca prawda, tylko pojedyncze przypadki.
no, a po takiej historii postanowilam wypowiedziec sie na forum na temat tej strony.
to tyle tytulem wyjasnienie kim jestem, skad sie tu wzielam, i dlaczego uwazam, ze w schronisku nie jest tak zle, jak przedstawia to p. Ela
pozdr marta
kontrowersyjne poglady p. Eli to osobny temat, a poniewaz ona sie tu nie wypowiada to nie bede do tego wracac
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanka
Gość
|
Wysłany: Śro 21:12, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
To jest według mnie najlepsze schronisko/Na Paluchu/- byłam we Włoszech w schronisku -b.malo psów wybiegi stare i b.mało ludzi ale tam nie ma życia...A weżmy inne schroniska brud, i ten wrzask pracowników i nic nie wiadomo .nic nikt nie wie o psach ,a tu widać wszystkich troskę i opiekę ,ostatnio widziałam jak b.choty pies był z boksu wyniesiony na rękach nawet d.go dzwigała-był b.stary i biegli z nim do szpitala.
DUżO SIęTU ZMIENIłO. To cudowne schronisko !!! A błoto .przecież codziennie pada obfity deszcz ,tu jest trudny grunt przecież nie jest to wina pracowników Oni ciągle biegajaą taczkami i jest tu czysto nawet bardzo To wielka zasługa pracowników -wszystkich -cieszmy się że jest ta,kie schronisko!!!!!.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kora
Gość
|
Wysłany: Czw 0:12, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mateusz, krolowa adopcji to Magda nie Marta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kaktus
Gość
|
Wysłany: Czw 22:38, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
jak to dobrze że dyskusja wreszcie przeszła na właściwy tor-ADOPCJE.
Królowa - myślę żE każda OSOBA ZA pośrednictwem której PIESEK IDZIE DO ADOPCJI- DOBREJ ADOPCJI -to osoba której należą się dzięki.To dobrze ze takie osoby są i działają bez rozgłosu po prostu działają .JAK dużo MUSI BYć ADOPCJI żeby te nowe sie pomieściły i ustąpiły nowym miejsca .To wielkie przedsięwzięcie .
A najbardziej pamiętam z pobytu schroniska oczy tych zwierząt ..setki oczu i każde inne a jednak takie same -wypatrujące człowieka .......
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|